Ostatnio mam ciągoty do świecidełek (co ta zima z ludźmi robi...), więc Essie Smokin' Hot musiał odleżeć swoje w szufladzie, ale w końcu i na niego przyszedł czas. Kremowa szarość z nutami fioletu, chłodna, bardzo ciekawa - chociaż fiolet w rzeczywistości jest bardziej wyraźny niż na moich zdjęciach. Nazwa trafiona - kolor faktycznie jest trochę przydymiony. Zdecydowanie w moim typie, bardzo mi się podoba.Dwie warstwy są kryjące, nie miałam żadnych problemów z aplikacją.
I have a thing for shimmers and glitters lately (I blame winter!), so Essie Smokin' Hot had to wait some time, but I have finally decided to wear it. It's a creme grey with purple tones (in real life more visible than in my pictures), cool and indeed smoky. Definitely my type.
Two coats were opaque, I had no problems with application.